Jesteśmy po świętach pięknie spędzonych w rodzinnej atmosferze. Na wiosnę, każdego chyba dopada uśmiech i pogoda ducha. Miłość, o której będzie dziś mowa, w święta jest wręcz namacalna. Cieszę się, że moje dziecko jest otoczone takimi dobrymi ludźmi i pozytywnymi emocjami. Chociaż sprawia wrażenie małego nieogarniacza, to czuje i pokazuje całym sobą, że uwielbia być doceniany i kochany. Rodzina, miłość i przyjaciele, trzy najważniejsze wartości, które muszą być zawsze na pierwszym miejscu.
Ostatnio, podczas biegania z pampersem w dłoni po mieszkaniu za półnagim, uciekającym przede mną synem naszło mnie na rozmyślenia. Może to od nadmiaru ruchu, zakręciło mi się w głowie i przypomniałam sobie wszystko to, co ceniłam kiedy byłam małym szkrabem. Wszystkie ważne sprawy, wszystkie szczęścia i radości, które były błahostkami dla dorosłych, dla mnie były całym światem. Jakie to piękne być rodzicem, pokazywać świat, spełniać dziecięce marzenia i przekazywać swoje wartości. Jakie to trudne jest być rodzicem i ukierunkować małego człowieka na właściwe tory. Bycie rodzicem to bycie wzorem do naśladowania, koniec końców to nasze małe kopie chodzą po naszych mieszkaniach.
Jak nie przegapić właściwego momentu i być zawsze o krok do przodu?
Nie wiem ale głęboko wierzę, że jeśli wkłada się w coś całe serce to jest szansa na sukces. A w byciu rodzicem, wszystko co robię, robię sercem i mam nadzieję, że Stasiek to czuje. Miłość pomaga mi w niewdrapywaniu się na szczyt wieżowca i w nieskakaniu z niego podczas kolejnego głośnego protestu na próbę położenia Stasia do łóżeczka lub na niespełnioną prośbę o niedzielenie się śniadaniem z psem. Nie skaczę także kiedy widzę mokre tłusciutkie łapki wycierające się w moją nową sukienkę albo we włosy. Kolejna wysypana miska z karmą psa, albo próby zjedzenia jego karmy? Nie ma problemu, nie skaczę.
Miłość i opanowanie, tylko to może sprawić, że nie zwariuje i nie skoczę z okna. :-)
Jak nie przegapić właściwego momentu i być zawsze o krok do przodu?
Nie wiem ale głęboko wierzę, że jeśli wkłada się w coś całe serce to jest szansa na sukces. A w byciu rodzicem, wszystko co robię, robię sercem i mam nadzieję, że Stasiek to czuje. Miłość pomaga mi w niewdrapywaniu się na szczyt wieżowca i w nieskakaniu z niego podczas kolejnego głośnego protestu na próbę położenia Stasia do łóżeczka lub na niespełnioną prośbę o niedzielenie się śniadaniem z psem. Nie skaczę także kiedy widzę mokre tłusciutkie łapki wycierające się w moją nową sukienkę albo we włosy. Kolejna wysypana miska z karmą psa, albo próby zjedzenia jego karmy? Nie ma problemu, nie skaczę.
Miłość i opanowanie, tylko to może sprawić, że nie zwariuje i nie skoczę z okna. :-)
We współpracy z bardzo utalentowana i cierpliwa Panią Fotograf (facebook : Zając fotografuje) udało się stworzyć kilka wiosennych, radosnych zdjęć. Ze swojej strony dziękuję i doceniam, że nawet nie drgnęła Ci powieka podczas gdy mój syn demolował cała aranżację (i nie tylko). ❤️
Dużo miłości na wiosnę dla wszystkich !
Świetne fotki, pozdrowienia dla pani fotograf, wiem jaka to sztuka uchwycić małego łobuziaka
OdpowiedzUsuńNo nie powiem , było ciężko. Przy ruchliwym roczniaku zrobienie zdjęcia wydawało mi się do tej pory nie do zrealizowania ,a jednak.
UsuńJak widać , da się ! 😂🙈
Stasiu to potrafi oczarować!
OdpowiedzUsuńOj potrafi 🙈❤️
UsuńBardzo ładne zdjęcia. :)
OdpowiedzUsuńPolecam tego typu sesje, świetna pamiątka. :-)
UsuńBycie rodzicem, nie jest łatwe, ale to najpiękniejsza przygoda🙂 a uśmiech taki jak u Stasia wynagradza wszystko🙂
OdpowiedzUsuńto prawda, jeden uśmiech i po mnie :D
UsuńBardzo sympatyczny maluch, a same zdjęcia również wyjątkowo udane. Podoba mi się, że nie się "przesłodzone", co bywa niestety częste w przypadku zdjęć dzieci. :)
OdpowiedzUsuńdzięki, pozdrawiamy :)
Usuńrobienie dzieciom zdjeć to wyzwanie :) na 100 może dwa wyjdą ostre :D A karo
OdpowiedzUsuńjaki słodziak! do schrupanai! klaudia j
OdpowiedzUsuń